post

Niedosyt po remisie w Besku

Nie udało się wygrać meczu w Besku, mimo, że znowu byliśmy drużyną, która przeważała. Niewykorzystany rzut karny, słupki, brak precyzji lub siły, to wszystko sprawiło, że z Beska wracamy tylko z 1 punktem.

Pierwotny termin tego meczu miał przypaść na sobotę 18 maja, następnie miała to być niedziela, ale ostatecznie padło na poniedziałek, 20 maja. Termin specyficzny, a jak się później okazało mecz również.

Krośnianie Od pierwszej minuty starali się narzucić swój rytm gry i faktycznie pod bramką Przełomu działo się dużo więcej. Pierwsze 45 minut to dużo strzałów z dystansu, które skrupulatnie omijały bramkę drużyny z Beska. Po drugiej stronie boiska gorąco zrobiło się zaledwie kilka razy, kiedy to wrzucone piłki szybowały w pole karne, jednak bardzo pewnie interweniował Mateusz Krawczyk.

Pierwsze 45 minut kończy się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron nadal przewaga utrzymywała się po stronie biało niebieskich, przyniosło to wiele sytuacji podbramkowych oraz strzałów, które niestety znowu omijały bramkę, lub lądowały w rękach bramkarza.

Swoje sytuacje miał miedzy innymi Sylwester Sikorski, który raz po podaniu od Kamila Groborza minimalnie się pomylił i trafił w słupek. Piłka jednak wpadła do bramki, a jej autorem był Marek Fundakowski, jednak sędziowie dopatrzyli się spalonego i wynik nie uległ ostatecznie zmianie.

Wydawałoby się najbardziej dogodną sytuację miał Michał Stasz, który podszedł do piłki ustawionej na 11 metrze, po tym jak w polu karnym został sfaulowany Bartłomiej Wojtasik. Jednak bramkarz wyczuł intencje Michała i pewnie obronił rzut karny. Sytuacja ta podziałała mobilizująco na krośnian, którzy zaczęli jeszcze częściej starać się atakować bramkę rywala, ale na nic zdały się ich próby. To czego nie wykorzystaliśmy, mogliśmy stracić w ostatniej akcji meczu, kiedy to po dośrodkowaniu w pole karne zawodnik z Beska minął się z piłką o centymetry! Gdyby znalazł się o ułamek sekundy wcześniej w tym miejscu, to z końcowego triumfu cieszyliby się gospodarze.

Mecz kończy się bezbramkowym remisem, co nie jest satysfakcjonujące w obozie Karpaciarzy. Nikt nie ukrywał, że celem na mecz w Besku jest komplet 3 punktów.

Do końca sezonu zostało jeszcze 5 meczy w których miejmy nadzieję ujrzymy więcej goli niż dzisiaj w Besku. Najblizsze spotkanie krośnianie rozegrają w sobotę 25 maja o godzinie 17:00 w Krośnie, a ich rywalem będzie Orzeł Przeworsk.