post

Wisłok wyjeżdża z kompletem punktów

Nie udało się utrzymać dłużej dobrej passy. Po kuriozalnej bramce w 14 minucie meczu, nie jesteśmy w stanie odrobić strat i przegrywamy mecz, który mimo wszystko był w naszym zasięgu.

Nastroje przed meczem były zgoła odmienne niż, po ostatnim gwizdku sędziego zawodów. Krośnianie chcieli pokazać swoją wartość i zdobyć punkty w 4 kolejnym meczu, niestety ta sztuka się nie udała i musimy od nowa budować swoją pozycję.

Mecz rozpoczął się od mocnych akcji gości, którzy chcieli już od początku uspokoić głowy i kontrolować wynik. Sztuka ta się udała w 14 minucie, choć chyba nikt się tego nie spodziewał w tej konkretnej akcji.

Zawodnik gości odebrał piłkę Dawidowi Burce przed polem karnym i strzałem, który wydawał się być prosty, pokonał Mateusza Krawczyka, któremu piłka przed samymi rękami jeszcze zrobiła kozioł i wpadłą pod brzuchem.

Od tego momentu drużyna z Wiśniowej mocniej skupiła się na defensywie i broniła swojej bramki bardzo skutecznie.

Krośnianie w pierwszej połowie mieli kilka sytuacji, ale piłka omijała bramkę gości. Ostatecznie pierwsza połowa kończy się jednobramkowym prowadzeniem Wisłoka.

Po zmianie stron w Karpaciarzy wstąpiło „nowe życie”, akcje były bardziej składne i było ich dużo więcej, jednak brakowało przysłowiowej kropki nad „i”. Niemalże każdy z zawodników oddawał strzał, ale bardziej w stronę, aniżeli na bramkę rywala. Goście natomiast skupili się nadal na obronie i czekali na kontry, które jednak nic nie dawały. W samej końcówce meczu sam na sam z bramkarzem znalazł się Grzegorz Gierlasiński, ale nie zdołał pokonać bramkarza, ale dodatkowo znalazł się na spalonym.

Mecz kończymy przegrywając 0:1, jest to wynik, który na pewno nie oddaje w pełni tego co działo się na boisku, bo stylowo lepsi byli biało-niebiescy, jednak w piłce liczą się strzelone gole, a nie styl, dlatego 3 punkty jadą do Wiśniowej, która dzisiaj pokazała dobrą obronę i wykorzystała swoją szansę.

Gole:

14′ Maksymilian Maik 0:1

Skład Karpat:

Krawczyk (C), Gierlasiński, Groborz, Król (62′ Kowalski), Fundakowski (62′ Brożyna), Burka, Wojtasik (71′ Sęp), Stasz, Śliwiński (62′ Zięba), Sikorski (75′ Kasperkowicz)

Żółtą kartką w 61 minucie ukarany został Szymon Śliwiński.