post

Zimny prysznic w meczu ze Stalą

Nie udało się powtórzyć wyniku sprzed kilku tygodni. Tym razem rzeszowska Stal obnażyła wszystkie braki Karpaciarzy, i dała dużo do myślenia na dwa tygodnie przed startem sezonu ligowego.

W czwartek 21 lutego krośnieńskie Karpaty udały się na sparing do Rzeszowa, gdzie zmierzyły się z wiceliderem 3 ligi grupy czwartej – Stalą Rzeszów.

W pamięci wszystkich był sparing obydwu drużyn rozegrany kilka tygodni temu w Szalowej, gdzie krośnianie dyktowali warunki przez większość meczu i prowadzili niemalże cały czas, Stal wyrównała w doliczonym czasie gry golem z rzutu karnego.

Trener uczulał wszystkich zawodników, że Stal zmotywuje się na sparing z nami, jak na mecz ligowy, który ma wyłonić mistrza ligi. Mimo, że pierwsze minuty gry były tradycyjnie z przewagą Karpaciarzy, to z czasem zaczynało być coraz gorzej. Pierwszy gol jednak padł do bramki Stali. Po mocnym pressingu, do błędu został zmuszony obrońca żurawi, który chciał podać do bramkarza, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka minęła linię bramkową.

Na wyrównanie gospodarzy nie trzeba było długo czekać, bo krośnianie cieszyli się z prowadzenia zaledwie 2 minuty. Dosyć szybko padła też druga bramka dla Stali, która ewidentnie dodała im wiatru w żagle. Później worek z bramkami się rozwiązał, szkoda tylko, ze wszystko wpadało za nasze plecy. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 5:1 dla gospodarzy!

Drugie 45 minut z początku dało trochę nadziei, że coś się zmienia w grze krośnian, gdyż gra toczyła się pod bramką Stali i co chwilę oddawany był strzał na ich bramkę. Gola natomiast znowu zdobyła Stal, która wyszła z szybką kontrą. Wyliczania bramek tego dnia było bardzo dużo, ale nie o wynik tutaj chodzi. Bardziej może martwić niemoc krośnian, którzy mieli problem z wymianami podań. Ostatecznie Stal gromi Karpaty, aż 10:1.

Trener Jęczkowski po tym sparingu podsumował to kilkoma słowami, mówiąc, że o takich spotkaniach powinno się szybko zapominać, ale my pójdziemy w drugą stronę i na podstawie tego meczu będziemy analizować nasze błędy, które ewidentnie trzeba wyeliminować przed meczem w Gorzycach 9 marca. Poza tym, kubeł zimnej wody może się przydać, gdyż pokazuje, że jeszcze długa droga przed nami, i trzeba ją przejść w rytmie mocnych treningów.

Reasumując sparing można powiedzieć, ze się odbył, ale też przyniósł dużo materiału do analizy. Nie poddajemy się i jedziemy dalej! Już w przyszły weekend rozegramy kolejny mecz sparingowy a naszym przeciwnikiem będzie ekipa Błękitnych Ropczyce, czyli ligowy rywal.

Stal Rzeszów – Karpaty Krosno 10:1


Krawczyk, Gierlasiński, Burka (41′ Półchłopek), Śliwiński,
Kasperkowicz (65′ trestowany), Król (65′ Pelczar), Knap, Stasz (65′ Czelny), Wojtasik (46′ Kowalski), Brożyna (Fundakowski), Zięba